piątek, 8 lipca 2011

14 dni.

Nienawidzę tego. Nienawidzę sposobu w jaki jestem tak słaba. Za każdym razem bardziej. Za każdym razem mocniej. Wszystko co miałam, bądź mam się nie liczy. Złudzenie. Tym żyję i żyłam. Teraz mam czternaście dni. Czternaście dni, aby coś zmienić. Czternaście dni podczas których nic już zupełnie nie wiem...





zjebałam, porządnie zjebałam sprawę, 
dopiero teraz to do mnie dotarło...
widzicie gdzieś jakieś światełko w tunelu?


5 komentarzy:

  1. Próbowałam wszelkich diet, jakie są teraz możliwe, prócz dukana, więc to moja ostatnia szansa na trwałe schudnięcie. Jeśli pierwszy raz się odchudzasz, to wystarczy 1500 kcal bez słodyczy, cukrów, fastfoofów i innych tuczących rzeczy, tochę ruchu i waga leci zdrowo w dół.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dasz rade, ja czasem ulegała, ale teraz nie mogę sobie na to pozwolić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dasz radę , a o co dokładnie chodzi jeśli można wiedzieć ?

    OdpowiedzUsuń
  4. ciężko działać pod presją czasu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba nie jestem w temacie. Mogę jedynie napisać, że jak mam chwilę słabości to sięgam po książkę " Potęga podświadomości" lub "Sekret" - polecam;D

    OdpowiedzUsuń